Bartnictwo na Ziemi Koneckiej
Bartnictwo na Reprezentatywnej Liście UNESCO! Zostało uznane za Niematerialne Dziedzictwo Kulturowe Ludzkości. To drugi polski wpis, pierwszym było szopkarstwo krakowskie!
Od kilku lat podejmowane były starania o uznanie bartnictwa za kontynuację starej tradycji i dziedzictwo kulturowe. Odniosły one skutek i na 15 sesji w Paryżu 17 grudnia 2020 r, Międzyrządowy Komitet UNESCO podjął decyzję o wpisaniu bartnictwa na Reprezentatywną Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości. Dotąd jedyną tradycyjną działalnością z obszaru naszego kraju, było na tej liście krakowskie szopkarstwo. Jest to duże wyróżnienie dla kultury bartnictwa. (link)
- WWF Polska i Mazowiecko-Świętokrzyskie Towarzystwo Ornitologiczne od 15 lat prowadzą projekt odtwarzania bartnictwa w lasach świętokrzyskich i spalskich – informuje pan Zbigniew Fijewski - Poparcia dla wniosku o uznanie bartnictwa za dziedzictwo kulturowe udzieliły nam w ubiegłym roku lokalne samorządy powiatowe: w Końskich i Skarżysku, gminne: w Suchedniowie, Bliżynie, Rudzie Malenieckiej, Żarnowie i Białaczowie oraz instytucje (Muzeum Wsi Kieleckiej) i organizacje (PTTK Końskie). Informacja ta jest ważna dla naszego regionu, ponieważ właśnie tutaj, jako jednym z kilku miejsc w Polsce, rozpoczynała się współczesna historia bartnictwa w naszym kraju – dodaje Pan Zbigniew - Pierwsze barcie powstawały 14 lat temu w lasach w okolicach Końskich, Rudy Malenieckiej, Stąporkowa i Bliżyna. Dłubane były w starych drzewach na terenach i dzięki przychylności nadleśnictw Suchedniów, Zagnańsk, Stąporków, Barycz, Radoszyce i Przedbórz. Program rozwija się nadal dzięki współpracy z wymienionymi nadleśnictwami. Wymienione lokalizacje są jednymi z niewielu miejsc na świecie, gdzie można zobaczyć czynne barcie. Mamy przekonanie, że wpis bartnictwa na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości przyczyni się do zwiększenia zainteresowania tym tematem lokalnych społeczności, a także odwiedzających nasz region turystów.
Bartnictwo to mniej lub bardziej prymitywny sposób korzystania z produktów pszczół lub hodowania tych owadów. Pierwotnie polegał na podbieraniu miodu z naturalnie zasiedlonych przez pszczoły dziupli drzew. Później na zasadzie naśladowania natury, człowiek zaczął drążyć w drzewie sztuczne komory i tak powstały barcie. Barć to wydłubana (dziana) w starym drzewie, na wysokości ok. 3-6 m, prostokątna wnęka (dłużnia) o przeciętnych wymiarach: wysokość 90 cm, szerokość 14 cm, głębokość 25 cm. Wnęka ta zatykana jest dopasowaną do otworu deską (zatwór). Z boku pnia lub zatworu wycina się otwór (oko) i w ten sposób powstaje sztuczna dziupla - barć. Kłoda jest, najprościej ujmując, wyciętym fragmentem drzewa z barcią lub wydrążonym (dzianym), podobnie jak barć, fragmentem grubego pnia o wysokości ok. 160 cm. Kłody można zawieszać na drzewach lub ustawiać w pobliżu zabudowań.
Podstawowymi narzędziami do dziania barci i kłód są: długie i ciężkie dłuto osadzone na drewnianym stylisku (piesznia), płaska siekiera (serka), mała rurowa siekierka (ciosnka, motyczka) i służące do wygładzania wnętrza dłuto w kształcie tulejki (skobliczka). Do obsługi barci, wejścia na drzewo, używanych jest kilka odpowiednio połączonych powrozów i obrobionych kawałków drewna (leziwo).
Odrobina historii
Bartnictwo ma w Polsce długą i bogatą tradycję. Było to zajęcie dość rozpowszechnione a bartnicy cieszyli się wieloma przywilejami. Źródła pisane z V w. p.n.e. wymieniają kraje słowiańskie, jako słynące z obfitości pszczół. Pierwsze pisemne wzmianki o polskim bartnictwie pochodzą z poł. X w. Średniowiecze to okres największego rozwoju tego rzemiosła na ziemiach polskich. Od poł. XVII w. w związku z intensywnym rozwojem rolnictwa i kurczeniem się powierzchni lasów, bartnictwo zaczęło stopniowo tracić na znaczeniu. Dwa wieki później, zakazy dziania (wykonywania) barci, wydane przez zaborców, wyznaczyły upadek tego zawodu. Pojedyncze barcie czynne były jeszcze do początku XX w. szczególnie na wschodnich obszarach Rzeczypospolitej.
Dziuple i barcie zasiedlane były przez środkowoeuropejski podgatunek pszczoły miodnej Apis mellifera mellifera. Pierwotnie występował on w Europie Środkowej i Zachodniej i stanowił ważny składnik entomofauny leśnej. Rozwój pasiecznictwa (hodowla pszczół w przydomowych pasiekach) w XIX i XX w. a w jego następstwie genetyczne „udoskonalanie” hodowanych pszczół (głównie w II poł. XX w.), doprowadziły do stopniowego zaniku rodzimej rasy. Środkowoeuropejski podgatunek pszczoły miodnej mógł występować w warunkach naturalnych jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku. Rozprzestrzenienie się warrozy (groźnej choroby wywoływanej przez azjatyckiego pasożytniczego roztocza Varroa destructor) i powszechne wprowadzanie nowych, obcych ras i podgatunków doprowadziło najprawdopodobniej do wyginięcia naszej dzikiej pszczoły. Obecnie w ośrodkach hodowlanych prowadzona jest hodowla zachowawcza kilku ras pszczoły środkowoeuropejskiej (np. augustowska, kampinoska, Asta).
Głównym zagrożeniem i jedną z przyczyn upadku bartnictwa w Polsce, był intensywny rozwój rolnictwa. W lasach świętokrzyskich zagrażał mu jeszcze przemysł. Jest to bowiem teren dawnego Staropolskiego Zagłębia Przemysłowego, gdzie od niepamiętnych czasów eksploatowano płytko zalegające rudy metali (głównie żelaza). Rozwijało się również hutnictwo szkła. Huty i kuźnice potrzebowały dużych ilości węgla drzewnego. Na ich potrzeby wycinano olbrzymie ilości drzew. O powszechności i skali tego zjawiska świadczą licznie zachowane do dzisiaj nazwy wsi: Huta, Hucisko, Kuźnica, Wąglów, Kurzacze i pozostałości po olbrzymiej miejscami ilości mielerzy do wypalania węgla drzewnego. W końcu XVIII w. bartnicy mieli się jeszcze w Puszczy Świętokrzyskiej całkiem dobrze. Jednak już w II poł. XIX w. carskimi ukazami, bartnictwo zostało ostatecznie wyrugowane z puszczańskich ostępów. Pozostałością po nim są nazwy miejscowości (np. Bartków) i nazwiska rodowe (np. Bartodziej).
Obecnie w Europie jedynie w Baszkirii na terenie płd. Uralu, bartnictwo uprawiane jest w pierwotnej, niezmienionej formie. Znacznie rzadziej ludzi zajmujących się tą profesją spotkać możemy w niektórych regionach Ukrainy i Białorusi. Jednak tam użytkowane są głównie kłody.
Ostatnie 15 lat
Współczesna historia świętokrzyskiego bartnictwa rozpoczęła się w 2005 r., kiedy WWF Polska podjęła współpracę z Mazowiecko – Świętokrzyskim Towarzystwem Ornitologicznym. Przedmiotem współdziałania stał się projekt „Odtwarzanie bartnictwa – ochrona przyrody i staropolskiej tradycji”. Przedsięwzięcie to stało się próbą przywrócenia bartnictwa i związanych z nim starych i bogatych tradycji, stanowiących część naszego dziedzictwa kulturowego. Ma również za zadanie zachowanie ras pszczół zbliżonych do „dzikich” pszczół środkowoeuropejskich. Pośrednio przyczynia się do ochrony starodrzewi, zwiększenia bioróżnorodności lasów, ochrony śródleśnych łąk.
- Już w 2006 r. w świętokrzyskich lasach pojawiły się pierwsze barcie – informuje Pan Zbigniew Fijewski, przedstawiciel Mazowiecko-Świętokrzyskiego Towarzystwa Ornitologicznego - Jednak odtwarzanie tej tradycji wiązało się z wieloma problemami. Ostatni bartnicy w obecnych granicach Polski zniknęli ok. 100 lat temu. Należało przekopać stosy historycznej literatury i materiałów dokumentacyjnych. Okazało się, że bartnictwo od wieków bardzo dobrze funkcjonuje w Baszkirii na południowym Uralu. Nawiązaliśmy kontakty z tamtejszymi bartnikami, doszło do wzajemnych wizyt. Od nich pobieraliśmy pierwsze nauki.
Jak się później okazało, tamtejsze zwyczaje, narzędzia i sposoby prowadzenia barci są zbliżone do środkowoeuropejskich. Pierwsze wyprawy na Ukrainę, Białoruś i Litwę zostały zorganizowane w 2008 r. w poszukiwaniu śladów bartnictwa i zajmujących się nim ludzi. Na północnych krańcach Wołynia, Ukraińskiego i Białoruskiego Polesia nieliczni mieszkańcy nadal prowadzą ekstensywną, na wpół dziką hodowlę pszczół. Wciąż w użyciu są stare kłody i tradycyjne narzędzia, kultywowanych jest wiele starych obyczajów. Oryginalne barcie szczególnie te użytkowane, są tu jednak wielką rzadkością. Zabużańskie wizyty pozwoliły więc na wyodrębnienie tradycji bartniczych charakterystycznych dla „naszej” części Europy.
- Ważnym krokiem było odtworzenie narzędzi bartniczych na wzór używanych przez dawnych polskich bartników – kontynuuje Pan Zbigniew - Stało się to możliwe dzięki uprzejmości Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, które udostępniło nam swoje magazyny. Narzędzia zostały odtworzone dokładnie na wzór znajdujących się tam eksponatów, liczących nierzadko kilkaset lat. Wielkim problemem było znalezienie odpowiedniego wykonawcy, przedstawiciela ginącego już zawodu – kowala. Okazało się, że tylko jeden jest w stanie wykonać wytrzymałe i spełniające wymagania narzędzia. Wykonawcą wielu kompletów narzędzi wykorzystywanych dzisiaj w całym kraju i poza jego granicami, został doświadczony kowal spod Iłży.
Równolegle do wszystkich opisanych działań, w świętokrzyskich lasach powstawały pierwsze od ponad 100 lat barcie. Obecnie czynnych jest około 10 barci i kilka kłód. Na terenie woj. świętokrzyskiego, wykonane i prowadzone zgodnie z tradycją barcie znajdują się w lasach w okolicach Odrowążka, Duraczowa, Niekłania, Sielpi, Szkucina. Funkcjonującym w głębi lasów barciom przyglądają się biolodzy, powstają prace naukowe. Mazowiecko-Świętokrzyskie Towarzystwo Ornitologiczne organizuje cykliczne konferencje bartnicze (ostatnia odbyła się w Zabytkowym Zakładzie Hutniczym w Maleńcu), które stanowią forum wymiany doświadczeń i obserwacji pomiędzy naukowcami, bartnikami, pszczelarzami, leśnikami. Utrzymuje kontakty z bartnikami zza wschodniej granicy, ale też prowadzi pokazy i szkolenia w krajach Zachodniej Europy (m. in. Wielka Brytania, Szwajcaria, Niemcy) na potrzeby tamtejszych muzeów, etnografów.
Warsztaty
Pracownicy Zabytkowego Zakładu Hutniczego w Maleńcu wraz z popularyzatorami dawnego bartnictwa zapraszają wiosną na warsztaty! Z pomocą specjalistów w Maleńcu powstaną kłody bartne celem popularyzacji bartniczych tradycji powiatu koneckiego. Polecamy uwadze stronę instytucji www.maleniec.pl